Jako że wszyscy wolontariusze z Cremony mamy wspólnego koordynatora - a w zasadzie koordynatorkę (tak,feminizujmy język polski!) - Elizabettę, urządziła nam wieczorek zapoznawczy (mimo że poznałam już wszystkich wcześniej, ciekawość mnie zjadała:D). Tak więc razem z wolontariuszami z wioseczki niedaleko - Karoliną (również litwinką), Victorem (hiszpanem, z którym zwiedzałam Turyn), Kasią która EVS we Włoszech zrobiła 5lat temu i...wróciła, żeby zrobić inny projekt Unii Europejskiej, Sarą - moją mentorką, i Riccardo - obydwoje zrobili EVS w Irlandii, zaliczyliśmy rowerową wycieczkę z przewodnikiem po najważniejszych miejscach w centrum naszego miasta i...udaliśmy się żwawym krokiem na aperitivo na rzece! W zasadzie na statku żeby nie wprowadzać w błąd, gdzie atmosfera była powalająca - deszcz stukał o szyby a my siedzieliśmy i rozmawialiśmy, aż do późnego wieczora.
Jedno jedyne zdjęcie z naszego wieczoru:
od lewej- Victor, Karolina, Sylwia, a za nią ukryta Iga, Riccardo, ja, Kasia i Sara |