wtorek, 4 października 2011

Znacie to uczucie? Wyjmujecie z piekarnika, dajmy na to jabłecznik, spędził tam koło pół godziny w temperaturze 180 stopni, wierzch pięknie przypieczony na złoto. Otwieracie drzwiczki a fala gorącego powietrza bucha Wam w twarz. Pachnie pięknie, ale pierwszy podmuch sprawia że widzicie jakoś mglisto, skóra twarzy oblewa się rumieńcem i nagle chcecie wpakować się w całości do zamrażarki.

Tak właśnie się czuję gdy otwieram drzwi na zewnątrz.

Co ciekawe - zjawisko to występuje wyłącznie gdy wychodzę z organizacji, włoskie ranki są bardzo chłodne, czasami nawet nieśmiale założę kurtkę (którą przeklinam wracając do mieszkania).

Dziś dostałam zdjęcia z mojej pierwszej zorganizowanej dla znajomych kolacji.



O mnie

Moje zdjęcie
Zmieniam świat! Zaczynam od italii, niebawem opanuję całą europę:)