W każde środowe i sobotnie przedpołudnie centrum Cremony zamienia się w ogromny market. Stragany są w zasadzie wszędzie, ilość ludzi na metr kwadratowy przewyższa chińskie normy, nie ma gdzie zaparkować roweru, a do tego wszystkiego upał - czuć zapach każdego produktu, poczynając od dojrzałych brzoskwini po sery (nie polecam). Na targu można znaleźć wszystko - są zwierzęta (przy stoisku z szczeniakami spędziłam godzinę), jedzenie (molto, molto!), ekologiczne wina, ubrania (dolcze i gapana), ale też okna albo sedes.
Trwam w fascynacji moim miasteczkiem,jest po prostu przecudowne!
|
Różowy budynek po lewej to moje mieszkanko! |