sobota, 1 października 2011

01.10.2011

Populacja mieszkańców la mia casa(mojego domu)zwiększa się w zastraszającym tempie!Nie zdążyłam nauczyć się imienia nowej - środowoprzybyłej nauczycielki francuskiego (śliczna blondynka, angielski komunikatywny, liczba rzeczy z którymi przybyła - mój dobytek razy pięć plus monitor), a w czwartkowe przedpołudnie natknęłam się na właścicielkę kamienicy - Marie - oprowadzającej Domenico (tłumacząc na polski - niedziela, student ekonomii, posiadacz największej łazienki w mieszkaniu i autor połowy zdjęć). Z Illarią urządziłyśmy dla nich kolację, z racji braku czasu nic wyrafinowanego. Na zdjęciach nie ma nauczycielki francuskiego - miała inne plany na wieczór.

Torta z szczawiem (!!!!) mozarellą i ricottą w toku przygotowań, na talerzu gotowe już crostini (nasze pełnoziarniste sucharki) z pesto z oliwek - wizualnie przypomina kaszankę, smak bardzo kwaśny

Najszybsze trufle na świecie (podział włoski obiad - polski deser jak na razie się sprawdza) serek mascarpone z roztopioną i ostudzoną gorzką czekoladą, później oblane czekoladą mleczną i na godzinkę włożone do lodówki






O mnie

Moje zdjęcie
Zmieniam świat! Zaczynam od italii, niebawem opanuję całą europę:)