akcent polski - czyli cóż Ewa przywiozła do Cremony:) |
Miejsce docelowe: Cremona. Liczba osób: 1. Od kiedy: wrzesień 2011. Liczba par butów: całe mnóstwo.
czwartek, 23 lutego 2012
Bardzo przepraszam za brak porządku chronologicznego w moich wypowiedziach, czyli prościej mówiąc - absolutny nieład na blogu. Przeskoczę kilka dni (do których wrócę później) i tym razem napiszę o całkiem babskim wieczorze. Główny powód - Ewa. Ewa to przemiła dziewczyna z przedmieść Warszawy, która półtora roku temu robiła w urzędzie miasta Cremona swój projekt EVS. Od tego czasu zdążyła się bardzo natęsknić i... wróciła! Nasłuchałam się o niej całkiem sporo zanim ją poznałam:) spotykałyśmy się z dziewczynami u Kasi w mieszkaniu z ambitnym planem 'każdy gotuje coś ze swojego kraju' (my, trzy polki. Cristina ze Słowenii i Sara i Anna z Włoch). Koniec końców urządziłyśmy całkowity mix kulturowy (no bo od kiedy muffiny to typowo polskie ciacha, a panna cotta, nawet najlepsza, tradycyjnie powinna być robiona przez włoskie ręce). Przez 5 godzin siedziałyśmy i jadłyśmy niesamowicie kaloryczne słodkości, grałyśmy w grę 'tabu' (gracz losuje kartę z hasłem głównym, musi je opisać nie używając słów podanych pod hasłem - np pizza /włochy, margherita, pizzeria, na wynos/). Zdjęcia niestety nie moje, w niewielkiej ilości, ale mniej więcej oddają nastrój wieczoru:)
O mnie
Archiwum bloga
-
▼
2012
(34)
-
▼
lutego
(6)
- Bardzo przepraszam za brak porządku chronologiczne...
- 25.01 - 02.02 Mój on-arrival training w Rimini! Cz...
- <!-- /* Font Definitions */ @font-face {font-fa...
- 14.01.2012 Mój pierwszy dzień na motorze! Z Lidką,...
- Jeszcze raz przepraszam że straszliwe opóźnienia b...
- Po słodkim lenistwie w polskim domu wracam z dziwn...
-
▼
lutego
(6)