Pierwszy czerwcowy weekend (i zarazem mój ostatni w Cremonie) upłynął cudownie - przyjechała odwiedzić mnie Paulina, pogodowe szaleństwo (32 stopnie!), ciąg dalszy festiwalu muzycznego, mojhito, zwiedzanie miasta na rowerach w krótkich sukienkach i malowanie paznokci. Piękny czas!