Jako że poprzedni weekend okazał się być 4-dniowym leniwym maratonem, wrzucę zdjęcia z miejsc które zwiedziłam bez dodatkowego komentarza. Co ciekawe - wszędzie pojechałam sama, a na miejscu spotykałam ludzi z Couchsurfingu, którzy mnie oprowadzili i zabrali na obiad a później ciacho z kawą (tak, ten schemat powtórzył się w 3miejscach które zwiedziłam).
Niestety z racji szaleństwa mojego aparatu zdjęcia będą ułożone dość chaotycznie, za co bardzo przepraszam. Kolejność właściwa powinna być taka: Mantova, Parma, Codogno, a w niedzielę wielki targ w Mediolanie.
Miejsce docelowe: Cremona. Liczba osób: 1. Od kiedy: wrzesień 2011. Liczba par butów: całe mnóstwo.
czwartek, 15 grudnia 2011
O mnie
Archiwum bloga
-
▼
2011
(34)
-
▼
grudnia
(6)
- Podejrzewam że to mój ostatni przedświąteczny post...
- Ten weekend spędzam na błogim lenistwie, chociaż w...
- To w zasadzie kontynuacja poprzedniego wpisu - czy...
- Jako że poprzedni weekend okazał się być 4-dniowym...
- Ostrzegam - tym razem nie będzie o podróżach:) Po...
- Ostatnie 2 tygodnie to istne urwanie głowy. Przede...
- ► października (13)
-
▼
grudnia
(6)